Ciekawostki o Słońcu. 1. Słońce to wszystkie kolory zmieszane razem, dzięki czemu wydaje się być białe dla naszych oczu. 2. Co 230 milionów lat, słońce i układ słoneczny, który niesie ze sobą, tworzy jedną orbitę wokół centrum Drogi Mlecznej. 3. Słońce jest 109 razy szersze niż Ziemia. 4. "Była cicha i piękna jak wiosna,Żyła prosto, zwyczajnie jak my.Ona Boga na świat nam przyniosłaI na ziemi wśród łez nowe dni zajaśniały.Ref.: Matka, która wszystko rozumie,Sercem ogarnia każdego z nas." RT @EpiskopatNews: "Matka, która wszystko rozumie, Sercem ogarnia każdego z nas. Matka zobaczyć dobro w nas umie, Ona jest z nami w każdy czas". Niezapominajki - Matka, która wszystko rozumie - W naszej księgarni chrześcijańskiej, katolickiej kupisz: Artykuły religijne, Biblie, Pismo Święte, Dewocjonalia i Książki! Sprawdź teraz! | sklep.ksj.pl - Księgarnia św. Jacka Wzywana jest jako Matka Bolesna, która rozumie ból i cierpienie, ponieważ sama doświadczyła ogromnej straty i bólu pod krzyżem. Prośba o Wsparcie i Pocieszenie: Autor pieśni zwraca się do Maryi z prośbą o zwrócenie uwagi na jego cierpienie i o pomoc w jego złagodzeniu. Wyraża wiarę w to, że Maryja może przynieść ulgę w Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Na zdj. kadr z filmu „Sposób na teściową”, reż. Robert Luketic Rano obudził się już po wyjściu mamy. Wczesnym rankiem, gdy jeszcze spał, położyła mu na jego krześle koszulę, krawat, spodnie, marynarkę i, oczywiście, gacie. Nie można było zburzyć tego od dwudziestu lat panującego zwyczaju i Jaromil ciągle go biernie przyjmował. Milan Kundera, „Życie jest gdzie indziej” Pewnie uśmiechnęliście się pod nosem już na etapie słowa „gacie”, a swoim imieniem Jaromil dorzucił tylko do pieca. To teraz poczujcie zażenowanie i wstyd, bo Jaromil to piękne imię, które w języku czeskim znaczy ni mniej, ni więcej, jak „miłujący wiosnę”. Ok., wycofuję. To wcale nie jest fajne imię. Ale dzisiaj nie o tym. Zanim jednak przejdziemy do sedna, wszystkich zafrapowanych dalszym losem gaci Jaromila odsyłam na koniec wpisu. Chcecie wiedzieć, jak z brzydką bielizną radzi sobie prawdziwy mężczyzna? Tam znajdziecie rozwiązanie zagadki. No to dzisiaj będzie o tym, że my, kobiety, naprawdę kochamy Wasze matki (ach, bo wpis jest skierowany do mężczyzn). Tylko nie bardzo lubimy, jak w naszym życiu robi się od nich tłoczno. Jak leżymy koło Was po całkiem udanym seksie, a nagle dzwoni mama i pyta, czy u Was też od rana świeci słonko (nie, zacznie świecić po zmroku, kurwa). I czy te kotlety, które ostatnio podała przez męża sąsiadki, na pewno Wam smakowały. I czy nie kończy Wam się proszek, bo jak tak, to ona przyśle ojca z zapasem. Mamy są strasznie fajne. Mamy się kocha, szanuje i nikt z tym dyskutować nie będzie. Ale jeśli wydaje Wam się, że jesteście już dorośli i nie widzicie absolutnie nic złego w tym, że matka kompletuje Wam gatki, to tak – to już jest pole do dyskusji. Szerokie jak łąki łan. Ja rozumiem, że czasem trudno sparować skarpetki. Że sami możecie nie wiedzieć, jaki krem będzie najlepszy dla Waszej wrażliwej buzi i powiek grubości bibułki. I że nikt w czasie grypy nie zgotuje lepszego rosołu, jak Wasza najlepsza na świecie matka. Ba, Wasze kobiety powinny się cieszyć, że trzy czwarte obowiązków wciąż spoczywa na głowie matek – w ten sposób one mają święty spokój i czas na przejażdżki metrem, jak również na pedicure. Niemniej, kiedy dumny z siebie po seksie albo – co gorsza, przed – snujesz się po pokoju, i Twoja kobieta wypala (z ironią albo choćby i szczerze), że fajne, stary, masz gacie, to ostatnią rzeczą, jaką mógłbyś teraz powiedzieć, jest: „dzięki, mama kupiła”. Nawet, jak Ci je mama kupiła. Nawet, jak wyglądasz w nich jak David Beckham w reklamie Armaniego. Nawet, jak to są majtki od Armaniego. Nawet wtedy nie wolno Ci mówić, że kupiła je matka. To tak, jakbyś otworzył jej drzwi sypialni i z uśmiechem krzyknął: no chodź. I jeśli ten wpis wydał Ci się absurdalny, to Tobie gratulacje, a mnie kamień z serca. Znaczy to najpewniej, że gacie – jak i kobiety – wybierasz sobie sam. W przeciwnym razie, skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą. Albo chociaż z panem Zenkiem z kotłowni, który zabierze Ci te gacie od mamy i puści je z dymem gdzieś w daleki świat. Zawsze też możesz zrobić jak Jaromil. Ale polecam uważać na zęby: Tak, wstał tym razem w taki sposób, jak się wstaje, by rozpocząć wielki i decydujący dzień. Wziął gacie i przyglądał im się, trzymając je w wyciągniętych rękach; przyglądał im się uważnie i z czułą nieomal nienawiścią; potem włożył koniec nogawki do ust i zacisnął zęby; tę samą nogawkę złapał prawą ręką i szarpnął gwałtownie; usłyszał odgłos rozdzieranego materiału; odrzucił podarte gacie na ziemię, pragnąc, żeby tam zostały i żeby zobaczyła je mama. „A teraz maj i maj i maj Dokoła się święci Od wonnych bzów szalonych bzów Wciąż w głowie się kręci” Radość tego miesiąca to nie tylko cud rozkwitającej przyrody, wonnych zapachów, świeżości, ale to przede wszystkim czas szczególnego bycia z Maryją. Chodzę ostatnio po domu i wyśpiewuję: „Matka, która wszystko rozumie/ Sercem ogarnia każdego z nas”. Moja rodzona mama zmarła dość dawno temu. Brakuje mi jej, brakuje jej bezinteresownej miłości, jej troski, jej praktycznego zmysłu rzeczywistości. Może dlatego prosiłam Maryję, żeby mi ją zastąpiła. Na potwierdzenie tego, że rozgościła się u nas, dostałam obraz Pneumatofory, namalowany na podstawie słynnej ikony, przez naszą wspólnotową malarkę – babcię Janinkę. Ma ona mnóstwo zamówień, ale myśl, żeby namalować mi właśnie ten obraz, nie dawała jej spokoju. No i jest ze mną. Przenoszę Ją z sypialni do kuchni, z kuchni do gabinetu, z gabinetu do salonu. Peregrynuje po całym domu. Patrzę na Nią, rozmawiamy, cieszymy się sobą. Bo przecież Ona „jest z nami w każdy czas”. Cichość Maryi Jaka właściwie jest ta niezwykła Niewiasta, dla której sam Bóg zrobi wszystko? W mojej ulubionej piosence śpiewamy: „Była cicha i piękna jak wiosna”. I…może nie do końca nam się to podoba. Bo przecież dzisiejszy świat nie lubi ciszy. Kocha hałas, przepychanie się łokciami, walkę o swoje. A cichy to uprzejmy, słodki, miły, łagodny, czyli kompletnie niedzisiejszy. I paradoksalnie jest on „lekiem na całe zło”. Przy cichym czujemy się bezpiecznie i odkrywamy swoją wartość, gdyż on nie zrani nas krytyką i oskarżeniami. Cichość jest najlepszą bronią przeciw złu świata, bo wynika z pewności, że nie do zła należy ostatnie słowo. W stosownym czasie potrafi też reagować stanowczo i z mocą. Wydałam niedawno książkę „Plan doskonały” – świadectwo Rafała Gliwki : pseudokibica, człowieka uwikłanego w zło, bójki, rozboje, który – wiedząc, że ma „najwspanialszą żonę na świecie” – po prostu ją zostawił. Gdy chciał wrócić, drzwi były zamknięte. I wtedy chwycił za różaniec. Odmawiał nowennę pompejańską. Pewnego razu we śnie przyszła do niego Maryja. Podniosła go za policzek do góry. Rafał tak to komentuje: „W snach zawsze przychodziło do mnie coś złego, a tu przyszedł KTOŚ DOBRY”, kto wlał w niego otuchę. Ale ta dobra Maryja, gdy chciał „wyciąć jakiś numer”, znów przyszła i tym razem była na niego zła. Aż go wgniotło w łóżko, jak mówi. Jaką moc ma ta „komandoska do zadań specjalnych” (określenie ks. Chmielewskiego), że wytatuowany zabijaka wycofał się ze swych złych zamiarów? Jej radykalna kobiecość Maryja pokazuje nam też powołanie, jakim Bóg obdarza wszystkie kobiety, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy kobiecość jest tak bardzo zagrożona. Przeczytałam gdzieś świetne zdanie, że radykalna kobiecość Maryi, łączącej w sobie dziewiczość i macierzyństwo, daleka jest od karykaturalnej miękkości. Dziewiczość nie jest oznaką słabości, a ile siły musi mieć w sobie każda matka, żeby podołać wychowaniu powierzonego jej potomstwa, to chyba każdy wie. Maryja jest silna, to „Niewiasta obleczona w Słońce”. Na jej prośbę Bóg zmienia swoje plany. Jak wiemy, w Kanie Galilejskiej Jezus nie zamierzał uczynić cudu. Nie nadeszła Jego godzina. Ale czy mógłby odmówić Matce? A Ona z typową dla kobiety wrażliwością zobaczyła brak i powiedziała o tym Synowi. Wiedziała, że On zaradzi. Wiedziała, że sytuacja, w jakiej znaleźli się gospodarze, była, delikatnie rzecz ujmując, krępująca. Pomogła w sobie właściwy sposób, bo jest matką, „która wszystko rozumie,/ Sercem ogarnia każdego z nas”. Jej prostota i zwyczajność Ta wyjątkowa kobieta była pełna prostoty. Taka zwyczajna w swoim pośpiechu do Elżbiety, by jej pomóc, w swoim poszukiwaniu Syna, który „zgubił się” w drodze z Jerozolimy, w swojej trosce o apostołów, oczekujących „obietnicy Ojca” w wieczerniku. Ta Oblubienica Ducha Świętego, Matka – Dziewica, Niepokalanie Poczęta „żyła prosto, zwyczajnie jak my”. Bo niezwykłość jest ukryta w tym, co proste i zwykłe. I takie jest piękno! Nazwane przez Norwida „kształtem miłości”! Wielkość dzieł Maryjnych W Niej właśnie jest piękno, jest miłość, jest dobroć, jest cichość. Wpatrujmy się Nią, oddajmy Jej swoje życie, powierzmy swoje sprawy i dzieła, a nie przestaniemy się dziwić. Wszystkie bowiem dzieła, którym patronuje Maryja, przerastają swym ogromem każde dzieło ludzkie.

piosenka matka która wszystko rozumie